wtorek, 23 grudnia 2014

Choinka

W tym roku na mojej choince znalazły się zabawki, które dostałam od p. Jolanty, która w STLu znalazła się dzięki wytwarzanym przez siebie papierowym ozdobom. Ozdoby z tradycją - rodzinną:


...zaczęło się od dziecka, to widać na fotografii. Stoimy z siostrą pod choinką, którą ubierali rodzice, z tym, że myśmy się tam niedawno wprowadzili, dlatego na tej choince jest dosyć mało tych zabawek. To był pierwszy rok i była dosyć spora ta choinka. Potem, co roku było coraz więcej zabawek. Rodzice siadali po Wszystkich Świętych, się wieczorkami siadało i się robiło coś, jakieś zabawki, koszyczki. Łańcuchy tata wycinał, aniołki mama robiła, takie koszyczki różne. Część tych koszyczków to mnie ciocia nauczyła, babci siostra, to jak większa byłam. 

sobota, 20 grudnia 2014

Listy

Właściwie taki plan był od początku tego projektu - by nie pojechać tylko z kwestionariuszem, tabelkami i długopisem. Ale by były to spotkania na dłużej. To, że wywiady już zebrane, stranskrybowane, dane uzupełnione, dokumentacja w trakcie wytwarzania nie oznacza braku kontaktu z moimi rozmówcami. Pamiętając o historii ze Starej Krobi (kiedy zdjęcia wróciły do bohaterów po 40 latach), zebrałam się w końcu, przesortowałam setki fotek, wybrałam te najfajniejsze, wywołałam i... spędziłam miły wieczór na adresowaniu kopert, wypisywaniu kartek świąteczno - pozdrawiających. 

W kolorowych kopertach - do p. Józefy list wysalam w kopercie niebieskiej (jak jej letni kostium, w którym mnie przyjęła), do p. Jolanty w kopercie czerwonej jak sukienka laleczki, którą od niej dostałam, do pani Janiny i pana Józefa w żółtej - bo wtedy dzień był słoneczny. 
Niełatwo było ręce nawykłej do szybkiego stukania w klawiaturę napisać tyle kartek (i to wyraźnie!), ale jak miło się zastanowić, przypomnieć te spotkania.

Ale jak miło było otrzymać telefon i kartkę z podziękowaniem za zdjecia, i że to taka miła pamiątka naszego spotkania i jak pani będzie w okolicy to proszę wpadać na herbatę.

Wpadnę.

Na takie herbaty ja znajdę czas, muszę go znaleźć.

Pierwsze postanowienie noworoczne ;-)

sobota, 6 grudnia 2014

Zdjęcia


Z każdego spotkania - tyle zdjęć, za każdym z nich - takie historie!
40 zdjęć zostało załadowanych do Cyfrowego Archiwum im. Józefa Burszty, co od początku było planem - pojechać w teren (czyli na spotkanie), zrobić wywiad (porozmawiać), udokumentować wytwory (pozachwycać się każdym wyżłobieniem dłuta, każdą pętelką, każdym rymem...), zarchiwizować (dokonać niemożliwego, czyli wyboru 40 zdjęć z kilkuset...), udostępnić (napisać m.in. tę notkę).
Zdjęcia to powroty - do sierpniowych, wielkopolskich krajobrazów; do początkowej nieufności wobec mnie i przełamywania lodów; do wspólnego picia herbaty i milczenia; do uścisków, życzenia dobrej drogi i zapewnień, że "do zobaczenia".
Dużo więcej fotek wyląduje w poniedziałek w zakładzie foto - wywołane, zapakowane w kolorowe koperty, ze znaczkiem i pieczątką rozwiezione zostaną po wielkopolskich i lubuskich miastach, miasteczkach i wsiach.
Zdjęcia powrotne, niewidzialna nić, nieskalana pocztą elektroniczną, lajkiem i przypomnieniem ustawionym w telefonie. Tak jak kiedyś - zaadresowane ręką zaopatrzoną w długopis, z kartką z poznańskim rynkiem. Z poświęceniem czasu na to i zanurzeniem się w chwili powrotnej.
Byle do sierpnia...