środa, 20 sierpnia 2014

Pani Jolanta i tańczące laleczki*

Instrukcja podróży była bardzo precyzyjna - na Kalisz,na rondzie pierwszy zjazd, przed krzyżem w lewo i przed drewnianą kaplicą w lewo, brama taka cofnięta względem drogi. Wjeżdżam zatem w bramę i w prawdziwy gąszcz, droga wąska, krzaki gęste, na końcu zielonego tunelu - dom (po dziadkach). Teraz taki trochę letni dla całej rodziny, po podwórku uwija się trójka wnuków i nieco umęczony dziadek. Siadamy przy dużym stole, na którym czekają już papierowe cudeńka.
Z panią Jolanta znamy się już z zebrania Wielkopolskiego Oddziału STL i z jarmarku kazimierskiego. Sytuacja jest jasna - spotkanie, wywiad, dokumentacja.
Kluczowym w toczącej się opowieści jest zdjęcie z dzieciństwa, na którym jest mała Jola z siostrą, stojące pod wielką choinką przybraną papierowymi zabawkami. Anioł wiszący w centralnym punkcie choinki został zrobiony przez mamę.





Kolorowy papier, krepina i bibułka, nożyczki, klej i zręczne ręce. Wszystkie choinki w tej rodzinie zawsze były ubierane w takie zabawki - teraz robi je cała rodzina - p. Jolanta z mężem, ich dzieci i teraz już wnuki. Wszystko pieczołowicie przechowywane w pudełkach czeka na właściwy czas. A teraz jak najmłodszy wnuczek Gucio pójdzie do przedszkola, wreszcie będzie można zrobić sobie pracownię z prawdziwego zdarzenia i robić, robić, robić...
W tle odgłos przygotowywanego obiadu (który zjemy wspólnie całą gromadą przez rodzinnym stole), co jakiś czas zagląda ciekawskie wnuczę (cicho, cicho, bo tu dyktafon jest!), mąż wspomina jak to był w Poznaniu w wojsku. A do STLu warto było wstąpić, bo się dużo jeździ i poznaje coraz to nowych ludzi. Jedna z papierowych laleczek-tancereczek ma twarz siostrzenicy (a tak jakoś wyszło). Aż nam się wszystkim zachciało już choinkę ubierać :-)














A wracając znaną już droga przez Pyzdry nie mogłam się nie zatrzymać w jednym z wielu sadów, gdzie pod błękitnym niebem taaaakie brzoskwinie, jabłka i śliwki czekają na podróżnych. Dzisiaj musiałam upiec ciasto.






*Pani Jolanta zgodziła się na upublicznienie swojego wizerunku

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz